27 grudnia 2012

How To Make Make-Up Bag

Ostatnio dostałam sporą wiązkę bigli tym razem od Mamy Emilki, które datuje się na wczesne lata 80-te. Ponieważ od tamtej pory nie skorodowały postanowiłam się obdarzyć kosmetyczką zamykaną na bigielek. Kosmetyczka będzie podłużna, tak, żeby pomieściła tabliczkę czekolady. Dlaczego czekolady? Ostatnio kupiłam kasetkę z Inglota, która mieści całkowicie niezbędne rzeczy do makijażu dziennego to znaczy puder prasowany, róż i dwa cienie. Taka "tabliczka czekolady" z Inglota nie mieściła się do niczego co posiadam. Potrzeba matką wynalazku. Nieprawdaż?
W tym poście nie będę produkować tekstu, sami zobaczcie na zdjęciach jakie to proste...

Lista rzeczy, których użyłam:
- materiał (ilości uzależniona od kształtu kosmetyczki)
- podszewka
- flizelina
- bigiel
- kawałek gumki (opcjonalnie jeśli chcemy ujarzmiać pędzelki)
- maszyna do szycia i żelazko :)
- szpilki, nożyczki pisak do tkanin i linijka
- cążki do zaciskania bigli
- tasiemka bawełniana szerokość 1,2 cm

Wycinamy pożądany kształt kosmetyczki z materiału podszewki i flizeliny.


Przyklejamy żelazkiem flizelinę na lewą stronę materiału.

Po naprasowaniu flizeliny docinamy ją dokładnie do kształtu materiału.

Zszywamy boki razem po prawej stronie na szerokość ok 3-4 mm.

Odwracamy na lewą stronę i rozprasowujemy szwy.

Zszywamy boki po lewej stronie w odległości ok 7 mm od brzegu.


Rozkładamy rogi i zszywamy je na odległość ok. 2 cm


Lewa strona kosmetyczki po zszyciu rogów.

Prawa strona kosmetyczki, będzie sobie teraz spokojnie czekać na podszewkę ;).

Na jeden bok podszewki naprasujemy flizelinę, żeby go usztywnić przed wszyciem gumy.


Upinamy gumę z rekwizytami, które będą wypełniały kosmetyczkę w przyszłości ;). Zaznaczamy linie szycia na gumie i na podszewce.

Po kolei wyciągamy szpilki i przeszywamy gumę po narysowanych wcześniej liniach.


Po wszyciu gumy jeden boki podszewki są gotowe do zszywania.

Podszewkę szyjemy tak samo jak materiał wierzchni - szwem bieliźnianym.

Wkładamy podszewkę do środka i upinamy szpilkami języki kosmetyczki, następnie przeszywamy je na odległość 2 mm od górnej krawędzi.

Obszywamy tasiemką dookoła górnych krawędzi kosmetyczki,

Zawijamy tasiemkę do środka i staramy się szyć pod szwem zewnętrznym lamówki.

Układamy języki kosmetyczki w szynach bigla za pomocą szpilki. Lekko marszczymy wzdłuż górnej krawędzi bigla.

Zaczynamy zaciskanie od górnego brzegu, nawet jeśli brzegi nie są idealnie ułożone.



I gotowe. Można wypełniać potrzebnymi rzeczami.


P.S. Uwolniłam kawałek tkaniny z roku 2009





Recently I've received whole bunch of  iron clips, this time from Mom Emilka. They are dated back to early eghties. From that time they didn't rusted, so I decided to present myself with a make-up bag closed on iron clip. The make-up bag will be elongated as to fit into it a chocolate-bar-like-thingy. Why such shape?  Not so long ago I invested some money and bought  an eyeshadow-box at Inglot shop, which  can contain necessary things for make-up such as compact powder, blusher, and two eyeshadows. Such "chocolate bar" by Inglot couldn't fit into anything I own.  As Plato said "necessity is the mother of invention", isn't it?
In this post I confine my writing, I will show more on the pictures. Se yourselves how easy it is...


The things I used:
- fabric (amount depends on the size of a bag)
- lining
- interlining
-iron clip
- piece of elastic band (it is an option if you want to put in order you brushes)
- sewing machine and iron :)
- pins, scissors, marker for the fabrics and ruler.
- pliers for the iron clips.
- cotton ribbon wide 1,2 cm to make a lace or string to hold your bag firmly in the clip.

Cut the needed shape of your bag out of the fabric, the lining and the interlining.


We use iron to glue interlining to the bottom side of the fabric.

After gluing interlining we cut excess of, to fit it to the shape of fabric.

Seam together sites of the fabric on the top at the with of 3-4 mm.

Turn over to the wrong side and iron on the seams.

Stitch the on the wrong side of the bag at the length of 7mm from the edge.


Form a corner and stitch at the length from its tip of 2 cm.


How the wrong site of the bag should look like.

Right site of the bag will wait until lining is done :)
On one part of the lining we iron on interfacing to make it more stiff for we are stitching elastic to this part of the lining.


We ping elastic with the props that we are going to put into the bag. We mark seams on the elastic and the lining.

We take off pins ans stitch on the marks one by one.

After stitching the elastic we can stitch sides of the lining.
We stitch lining the same way as the outer fabric -with French seam.
We put lining into the bag and pin "tongues" and next we stitch them at the length of 2mm from the top edge.

We trim with the ribbon the edges of the tongues.

Next step of trimming.

We put with a pin  the tongues of the bag in the tunnel of the iron clip. We can sightly ruffle the tongues along the iron clip.
Now we can start to clamp iron clip with the nipples. We strart from the top to the sides.



It is ready now. You can start packing up.

P.S. I freed a piece of the fabric I bought in 2009.






25 grudnia 2012

Project No 1, Under Construction

W tym poście mam przyjemność przedstawić Wam moją pierwszą konstrukcję. Po tym jak skończyłam kurs modelowania i konstrukcji nie odważyłam się zrobić żadnej siatki konstrukcyjnej, nawet prostej spódnicy. Marnowanie wiedzy to nie w moim stylu... muszę ją wykorzystać choćby w małym stopniu!

Długo myślałam nad początkowymi założeniami, w końcu zdecydowałam, że może skoro na materiał nie wydałam majątku, czyli nie jest to mieszkaniec z wyższych półek sklepu z tekstyliami (hihihihi), tylko z półki promocyjnej, to może warto byłoby rzucić się na tak zwane głębokie wody i skonstruować samemu formę... Nie mogłam się oprzeć pokusie. W dniu kiedy motywacja i wolny czas spotkały się przy jednym stole, konstrukcja formy stała się faktem. Przebiegała w takich etapach:


Różne przybory potrzebne do wyrysowania siatki konstrukcyjnej.
Jest też tabela z wymiarami i obliczone w Excelu poszczególne odcinki siatki.


Gotowa siatka.
Teraz trzeba jeszcze wymodelować pachy i dekolty.
 No i oczywiście przenieść zaszewkę piersiową z przodu na bok.


Przybliżona siatka konstrukcyjna - fragment z pachą i ramionami.


Przenoszenie zaszewki piersiowej za pomocą arkusza z pergaminu.


Forma przodu jest gotowa do skopiowania na pergamin.



Tak wyglądają formy własnej produkcji na materiale.
Cięcie i szycie opiszę w następnym poście (mam nadzieję, że nastąpi to wkrótce)
Na przodzie dokleiłam dodatkowy pas papieru, czyli to, co potrzebuję na zapięcie z obu stron na przodzie. Zaznaczyłam sobie też w ten sposób środek przodu. Dzięki temu będę mogła łatwo wyciąć obszycie przodu.


Pewnie zauważyliście, że brakuje tutaj rękawa i kołnierzyka. Rękaw będę konstruować po pierwszej przymiarce pachy. Kołnierzyk już mam skonstruowany. Odrysowałam go od dekoltu. I nadałam mu kształt taki jak sobie wymarzyłam, ale myślę, że najpierw go wykroję z materiału próbnego, bo w kołnierzykach jestem zieloniutka jak trawa na wiosnę :).

Założyłam sobie, że nie będę dodawać na formie zapasów, ale będę pamiętać, żeby dodać po 1,5 cm na szwach. Dlaczego 1,5 cm? Lubię szkołę Burdy, zostawia większe pole manewru. Kiedy będę już naprawdę doświadczona w szyciu (za jakieś 10 lat :)) - będę dodawać po 1 cm zapasów. Oczywiście formę pleców powiększam o połowę kontrafałdy, i muszę pamiętać, żeby ciąć z całości, bo nie uśmiecha mi się mieć na plecach szwu z takiego grubaśnego materiału.

Podszewkę wstawię z satyny atłasowej grubej. Sama podszewka powinna wystarczyć. Ma to być płaszczyk bardziej na jesienno-wiosenne pogody i nie pogody, niż na zimowe trzaskające mrozy.
Potrzebuję jeszcze tylko jednego dnia w domu z moimi maszynami, żeby to wszystko połączyć.
In this post I have a pleasure to present you my first pattern designing adventure. After I had graduated a course about pattern design I didn't have enough courage to try to do my own pattern yet. Even a simple skirt. Wasting knowledge isn't me... I have to use it even in a small extent!

I rethought my initial assumptions, and at last I've made a decision because the fabric wasn't terribly expensive, which means it wasn't a high-end fabric. I thought it might be worth to go off the deep end and try to draw a pattern myself. I couldn't resist this thought. On the day the motivation and free time "met at one table" and the pattern was made.  It took the stages listed below:

To draw a design grid I needed a different tackle.
I prepared a table with my measurements.
I also had a table made in Excel with segments of my design grid .

20 grudnia 2012

A Big Comeback of the Corset's Light Versions!

Jeszcze nie zabrałam się do projektu nr 1 i 2 też, ale jest postęp. Mianowicie zgromadziłam odpowiedni metraż podszewki do kurteczki w pepitkę.
Ale za to, żeby moje maszyny nie uległy entropii, zabrałam się za skończenie rozpoczętego białego gorseciku o którym wspomniałam w tym poście.

Gorset jest z białej bawełny z lycrą i ma wszczepione dwie metalowe profilowane fiszbiny z odzysku. Głowiłam się trochę nad zamkiem rozdzielczym, ale w końcu stwierdziłam, że zastosuję patent z sukienek z lat sześćdziesiątych i zrobiłam z tego samego materiału pętelki. Świeżutko wykrojony gorsecik i efekt końcowy widać na zdjęciach poniżej...


Gorset Burda 1/2012 model 123

Przód gorsetu

Tył gorsetu

Wykończenie przodu

Zapięcie


Druga gorsetowa rzecz to sukienka na podstawie projektu z Burdy 2010 z marca. Właściwie jest to połączenie dwóch modeli nr 107 i 108. Z modelu 107 wzięłam długość i całą resztę, a z modelu 108 godet i "bezkieszeniowość" ;). Godet wydał mi się miłym zastępstwem dla rozporka, bo bardzo ich nie lubię, dlatego kiedy tylko mogę unikam ich jak ognia. Jeszcze nie wykończony projekt wygląda jak poniżej i myślę, że tchnie nadzieją :)

Hybryda modeli 107 i 108, Burda 2010/3

Hybryda modeli 107 i 108, Burda 2010/3

Hybryda modeli 107 i 108, Burda 2010/3



Na gorset użyłam elastycznej dzianiny z koronką, prezent od mojej kuzynki Ewci, za który bardzo jej dziękuję. Dół sukienki jest z satyny z lycrą, a podszewka to poliester z lycrą. Za jakiś czas nastąpi tu prezentacja gotowej sukienki. Prace postępują... mogę Was o tym zapewnić :)

I didn't manage to start projects no 1 and 2, but there is a progress. Namely, I collected a suitable piece of lining for my hounds-tooth check jacket. In order to prevent my machines from succumbing to entropy, I continue my white corset, which I mentioned here.

For the corset I used cotton with Lycra. I fastened two metal, profiled underwires - salvaged from an old corset that was too small. I had a problem with buying a 22 cm open-ended zip. Eventually I applied fastening patent used for the dresses in the 60's. Out of the cotton I made loops and fastened them one by one. And next I sewed buttons as you can see in the pictures below...

Corset from Burda 1/2012 pattern no 123

You might also like: