PL: Szyję w ramach hobby, szyję bo jestem wyższa niż przeciętna Polka, a dodatkowo pociąg do krawcowania mam w genach. EN: Sewing is my hobby. I started to sew because I am taller than statistic polish woman, additionally I am given to sewing because of my family traditions. Simply I have it in my genes.
28 sierpnia 2013
Ukraińskie wzory
Z mierzenia i liczenia wyszło mi, że powinnam z niego uszyć sukienkę z Burdy 8/2012 model nr 133. Pobawiłam się trochę wzorem. Myślę, że wyszło ciekawie i dziewczęco. A Wam jak się wydaje?
Modyfikacji, jakie zrobiłam w oryginalnym wykroju, było dwie. Mianowicie, zamknęłam pionowe piersiowe zaszewki, bo za bardzo zaburzyłyby mi wzór.
Druga to własny rękawek, precyzyjniej - półrękawek. Skonstruowałam pełny rękaw według obwodu pachy, a następnie określiłam własne linie styku rękawka z podkrojem pachy, czyli gdzie będzie sięgał. Założyłam sobie, że ma sięgać do połowy podkroju przodu i połowy podkroju tyłu. Cały rękawek skróciłam odpowiednio po obu stronach i dzięki temu uzyskałam półrękawek.
Zdecydowanie nie chciałam wstawiać zaproponowanych przez Burdę skrzydełek. Zwłaszcza, że na zdjęciach, tych z Was które uszyły ten model, zauważyłam, że takie skrzydełka potrafią sobie sterczeć. Przy moich ramionach bejsbolisty chciałam tego uniknąć. :)
Druga to własny rękawek, precyzyjniej - półrękawek. Skonstruowałam pełny rękaw według obwodu pachy, a następnie określiłam własne linie styku rękawka z podkrojem pachy, czyli gdzie będzie sięgał. Założyłam sobie, że ma sięgać do połowy podkroju przodu i połowy podkroju tyłu. Cały rękawek skróciłam odpowiednio po obu stronach i dzięki temu uzyskałam półrękawek.
Zdecydowanie nie chciałam wstawiać zaproponowanych przez Burdę skrzydełek. Zwłaszcza, że na zdjęciach, tych z Was które uszyły ten model, zauważyłam, że takie skrzydełka potrafią sobie sterczeć. Przy moich ramionach bejsbolisty chciałam tego uniknąć. :)
Po raz pierwszy nie numeruję projektu, bo jak łatwo się domyślić, zgubiłam się w numeracji :).
Tak wygląda sukienka w plenerze w zestawie:
Buty: nie warto wspominać :)
Torebka: SH
Torba na prowiant/zakupy: Joanka-Z (śliczna prawda?)
Kapelutek: SH
Perełki: prezent od Mamy Emilki
Wreszcie sukienka: Pracownia Szyrafy,
Materiał: Prezent od Ewci Kuzynki
Zdjęcia z manekina nie będzie ;).
Post dedykuję Joance-Z i Ewci za wydatny wkład w jego powstanie ;).
Zdjęcia z manekina nie będzie ;).
Post dedykuję Joance-Z i Ewci za wydatny wkład w jego powstanie ;).
Inne wykonane projekty będę się starała prezentować chronologicznie.
W takim razie, do następnego...
W takim razie, do następnego...
Coming soon. Under translation...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Materiał z Ukrainy prezentuje się pięknie :-) Sukienka tym bardziej :-) I stylizacja też ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa :)
UsuńJaką Ty masz ładną talię! Uszyłam jedną sukienkę na taka talię, ale niestety nie pasuje na mnie. Materiał rzeczywiście bardzo ładny i z torbą dobrze współgra. A czy ta sowa ma brzuszek z materiały sukienki czy tylko z bardzo podobnego?
OdpowiedzUsuńA rękawek jest ładny. Ja raz konstruowałam rękawek, ale nie chciał mi objąć ramienia, taka to była konstrukcja:)
Talia powoli zarasta, ten fason ją ratuje, jeszcze :).
UsuńAaa torba robiona na zamówienie. Materiał na brzuszek był wysyłany, jeszcze zanim sukienka powstała. Tak teraz można załatwić. :) Dziękuję za pochwały :)
Ten materiał jest po prostu obłędny! Wiedząc jak wygląda w łapkach widzę, że zdjęcie nie oddaje jego soczystości i bijącej po oczach energii :) Sama bym z chęcia w taką kieckę wskoczyła! Cieszę się, że mogłam się przyczynić do powstania tego kompletu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :). Pisałam Ci o tym w e-mailu, powiem jeszcze raz publicznie, że interesy z Tobą to czysta przyjemność.
Usuń