7 kwietnia 2013

Antidote Against Prolonging Winter...


Tej pięknej zimy już po raz trzeci zmorzyła mnie grypa. Pogoda niestety nie sprzyja odporności. Dodatkowo pierwszego kwietnia, kiedy to wiosna powinna zagościć na dobre, za oknem zobaczyłam taki obrazek (zdjęcie pierwsze) zmobilizowałam w sobie wszystkie siły, żeby rozwiązać różne zagwozdki w projekcie nr 4 (sukienka z Burdy 1/2013) i dokończyć ją mimo wielkiego "niechcieja". Stwierdziłam, że jest szansa ją założyć skoro zima tak długo się utrzymuje :)


Na pierwszy rzut oka widać, że sukienka, jest "kocowata" :). Nie szyło się jej łatwo... Dla mnie opisy w Burdzie ciągle są jeszcze bardzo mgliste. Największą trudność sprawiła mi pliska z przodu i zgranie jej z kieszeniami. Podczas szycia przekonałam się, że w takich elementach jak pliska naprawdę trzeba dokładnie przerysować sobie z wykroju linie szycia, bo inaczej jest bardzo łatwo o antysymetrię.
Model po uszyciu jest dosyć wygodny i w zasadzie nie krępuje ruchów. Mimo, że zastosowałam flausz, który jest dosyć grubym i mało elastycznym materiałem. Na pewno, gdybym użyła Buckle tak jak  proponowała Burda, uniknęłabym problemu ze sterczącym kołnierzykiem :)
Poniżej sukienka pod lupą :)


Kołnierzyk z przodu

Kołnierzyk z tyłu


Plisa i jej symetria :)

Kieszeń, mankiet i guziczki własnoręcznie obciągane :)

 
Tył

A na koniec jeszcze przedstawiam artystyczne podejście do sukienki :)



I am bedridden by flu for the third time during this beautiful winter. The weather doesn't help my immune system at all. Additionally, on April 1 when the spring is supposed to flourish, I saw outside a view like the one in the picture 1. I put up myself to solve some problems in project no 4 (pattern from Burda 1/2013) and finish this dress in spite of my huge reluctance. I reckoned that as long as we have winter there is a slight chance to wear this dress. :)




At the first glance you can see that the dress seems to be made out of blanket hihihi. The pattern wasn't easy to sew. I found instructions from Burda very vague. The most difficult panel was the front fold and adjusting it with the pockets. I've learned that you need to really carefully redraw all the elements and mark stitching places very well, otherwise it is easy to get asymmetry.

Although I used duffel, which is quite thick an not elastic fabric, the dress is quite comfortable and doesn't constrain movement. I am sure that if had used buckle, as Burda suggested, I would have avoided the problem with protruding collar.
Below you can see close-ups of some elements of the dress: 



Collar, viewed from the front.

Collar, viewed from the back.


Symmetric front fold :)

Finishing of the pocket, the sleeve and the button (covered with the same fabric).

 
Back.


And the dress in the artistic shot :)




6 komentarzy:

  1. Mi się podoba sukienka w takim wydaniu, nawet wiosną są dni że można założyć taką sukienkę, ja nie zawsze korzystam z rad z burdy szyjąc, zawsze czytam "instrukcję" ale robię po swojemu, czasami opisują to w dziwny sposób♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To prawda. Jeśli chodzi o burdę, to bardzo cenię ich kursy szycia, te są naprawdę przejrzyste.

      Usuń
  2. Fajna też ją uszyłam tylko widzę, że ja nie trzymałam się wiernie wykroju. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak fajna, odejmuje trochę lat :). Podejżę Twoją wersję...

      Usuń

Miły gościu! Bardzo dziękuję za Twój komentarz.
Dear Visitor! Thank you for your comment.

You might also like: