11 września 2013

Rozświetlacz

Według słynnej ikony stylu Jackie Kennnedy ubrania w białym kolorze rozświetlają twarz i dodają jej świeżości. Niektórzy styliści jednak, są odmiennego zdania, mówią, że białe ubrania potrafią uwydatnić zmęczenie na twarzy.  A jakie są Wasze doświadczenia z ubraniami w białym kolorze.

Według magazynu InStyle w tym sezonie trzeba koniecznie mieć białą marynarkę. Ja jednak pokusiłam się o białą sukienkę. Ta sukienka zaistniała tylko dzięki szczodrości mojej kuzynki Ewci. Dlatego ten post dedykuję własnie jej! Pamiętam rzeczy z tego haftowanego batystu szyte przez Ciocię. W latach 80-tych, był to hit. Teraz mniej chętnie się sięga do haftu o tak dużym wzorze. Mnie, jednak materiał nie przestał się podobać. 

Muszę powiedzieć przy okazji pisania o tej sukience, że w moim odczuciu Burda z 1 stycznia 2013 to był bardzo udany numer. Nie będzie w tym przesady jeśli powiem, że zamierzam uszyć z niej połowę zaproponowanych tam modeli (nie mówię tu o karnawałowych przebraniach hihihi).
Tym razem model nr 107. 

(C) Burda
W tym miejscu muszę publicznie wyrazić żal, że Osinka nie będzie już publikować rysunków technicznych.
Na stronie Burdy dostęp do nich, nie jest tak łatwy i przejrzysty :(


Zmieniłam ją nieco, stwierdziłam, że lepiej będę się czuła jeśli spódnica będzie z pełnego koła. Jednak trochę się przeliczyłam. Przykładałam formę wzdłuż i wszerz, dotarło wreszcie do mojej świadomości, że nie wystarczy mi materiału, więc postanowiłam się ugiąć pod ciężarem faktów i zmienić koncepcję spódnicy. Wyszło mi jedynie pół-koło.  
Na podszewkę użyłam miłej w dotyku tkaniny, którą znalazłam w SH, tak więc można powiedzieć, że sukienka jest częściowo z recyclingu.

Przód

Tył
Wykończenie paska i szlufka wykonana
przez Mamę Wiesię, mistrzynię szydełka,

Dekolt, który mnie urzekł

Pasek

Chciałabym jeszcze przy okazji tej sukienki powiedzieć, że zawsze mnie zastanawiały rysunki o rozprasowywaniu szwów ramion na drewnianej łyżce. Myślałam wtedy: "Co za pomysł!", do momentu, aż sama się natknęłam w opisie na ten sposób. I spróbowałam... Muszę Wam powiedzieć, że to działa. - To tyle z moich małych odkryć :)

Szew ramienia przed rozprasowaniem

Szew ramienia po rozprasowaniu
W następnym poście będzie o moim pierwszym, ukończonym żakiecie.

Coming soon. Under translation...

4 września 2013

Okres międzywojenny

Materiał kojarzy się z okresem II wojny światowej, kiedy to - nazwijmy ją Józia - była łączniczką w AK. Fason jej sukienki to szmizjerka, dół z połowy koła, do pasa zapięcie na guziki, bo zapewne zamek metalowy błyskawiczny znany, nota bene, od 1896 roku nie licował jeszcze wtedy z delikatną tkaniną ozdobioną równie delikatną łączką kwiecia.

Urzeczona zgaszonymi kolorami sepii, ukraszonej elementami w kolorze turkusu, postanawiam nabyć tkaninę i uszyć z niej coś, co przypominałoby lata 50. Wykrój znalazłam w książce "Sewing Vintage Modern". Sukienka według projektu nazwanego "Elizabeth Gathered Waist Dress".

Handmade, DIY, Sewing, Dress, Retro


Jak widać, kapelutek z SH był mocno eksploatowany w tym sezonie. Dzień, kiedy zostało zrobione zdjęcie, był bardzo gorący, było też jezioro, a stroju kąpielowego brak. I wtedy, kiedy zrealizowałam swój plan, żeby zanurzyć się w jeziorze jakem stała, przekonałam się, że materiał farbuje (ofiarą była równie nowa halka ze zdjęcia poniżej). Od tamtej pory mam postanowienie, żeby dekatyzować materiały i traktować je octem w razie konieczności, żeby mi już żadna śliczna halka nie zszarzała!

Po jakimś czasie od debiutu sukienki odkryłam, że ktoś użył tkaniny, żeby uszyć sukieneczki dla małych dziewczynek, które następnie wylądowały w koszu z przeceną w centrum chińskim w Wólce Kossowskiej. Trochę osłabiło to mój entuzjazm do sukienki, chociaż nadal ją zakładam, bo materiał jest idealny na upały.

Przyjrzyjmy się jej bliżej:

W całości

Ze słodkimi kolczykami

Testowałam na niej 3-nitkowy ścieg rolujący w overlocku i już tak zostało.

Halka uszyta z myślą o sukience. Burda 1/2013 model 108. Materiał to delikatny batyst, który po pierwszym praniu jest niemożliwy do wyprasowania. Sam model to bardzo udana konstrukcja. Oczywiście nie obyło się bez wydłużania wykroju...


Coming soon. Under translation...

28 sierpnia 2013

Ukraińskie wzory

Jakiś czas temu pisałam o planach na lato (klik). Ostatnie miesiące były wakacjami od blogowania, ale pracowite w na różnych polach. Posunęły się też zamierzone plany szyciowe. Jako pierwszy nożyczkom poddał się materiał kupiony przez kuzynkę Ewę na Ukrainie (bardzo się cieszę, że przestał się jej podobać).

Z mierzenia i liczenia wyszło mi, że powinnam z niego uszyć sukienkę z Burdy 8/2012 model nr 133. Pobawiłam się trochę wzorem. Myślę, że wyszło ciekawie i dziewczęco. A Wam jak się wydaje?

Modyfikacji, jakie zrobiłam w oryginalnym wykroju, było dwie. Mianowicie, zamknęłam pionowe piersiowe zaszewki, bo za bardzo zaburzyłyby mi wzór.

Druga to własny rękawek, precyzyjniej - półrękawek. Skonstruowałam pełny rękaw według obwodu pachy, a następnie określiłam własne linie styku rękawka z podkrojem pachy, czyli gdzie będzie sięgał. Założyłam sobie, że ma sięgać do połowy podkroju  przodu i połowy podkroju tyłu. Cały rękawek skróciłam odpowiednio po obu stronach i dzięki temu uzyskałam półrękawek.

Zdecydowanie nie chciałam wstawiać zaproponowanych przez Burdę skrzydełek. Zwłaszcza, że na zdjęciach, tych z Was które uszyły ten model, zauważyłam, że takie skrzydełka potrafią sobie sterczeć. Przy moich ramionach bejsbolisty chciałam tego uniknąć. :) 
Po raz pierwszy nie numeruję projektu, bo jak łatwo się domyślić, zgubiłam się w numeracji :).

Tak wygląda sukienka w plenerze w zestawie:


Buty: nie warto wspominać :)
Torebka: SH
Torba na prowiant/zakupy: Joanka-Z (śliczna prawda?)
Kapelutek: SH
Perełki: prezent od Mamy Emilki
Wreszcie sukienka: Pracownia Szyrafy, 
Materiał: Prezent od Ewci Kuzynki

Zdjęcia z manekina nie będzie ;). 
Post dedykuję Joance-Z i Ewci za wydatny wkład w jego powstanie ;).
Inne wykonane projekty będę się starała prezentować chronologicznie.
W takim razie, do następnego...












Coming soon. Under translation...

16 maja 2013

Uniform For Special Tasks

Postanowiłam, że to będzie post w stylu: mało treści więcej zdjęć. Moja kuchnia nie posiadała fartucha, dlatego powstał mój pierwszy, nowy fartuch. Czarno-biały, a jednak radosny, kiedy się na niego patrzy... 
Wykrój i instrukcje znalazłam na tej stronie za najprawdziwsze darmo :).
Materiał z Ikei sztywny dość, dlatego marszczenia tak śmiesznie odstają. Szyło się go łatwo, projekt na jedno popołudnie, dlatego go lubię. Zostało materiału na rękawicę. Niewykluczone, że niedługo opiszę w krokach swoje zmagania z rękawicą.
Przód

Tył w całości.


Tył, zbliżenie na kokardę.


Wykończenie.... eee no właśnie czego?


Zbliżenie na kieszeń.

P.S. Lubię projekty na jedno popołudnie, bo nie ma czasu, żeby się do nich zniechęcić.
P.P.S.  Chyba muszę się przyłączyć do programu UFO, bo lista rzeczy do zrobienia rośnie. Ręce nie nadążają za głową pełną pomysłów. :)
P.P.P.S. Uwolniłam tkaninę z Ikei, ostatnie 1,35 m z belki :)
P.P.P.P.S. Follow my blog with Bloglovin

I've decided that it will be a very brief note, minimum words and more pictures. My kitchen didn't have an apron so I resolved to make one. Black and white but so cheerful when you look at it...  Don't you think?
I found the pattern and instructions on this website where I paid nothing. The fabric comes from Ikea, it is a little stiff, so it sticks out in a funny way. The apron is easy to sew, it is a project for one afternoon, that's why I like it. I plan to make a kitchen glove out of the fabric left overs. Possibly I will describe making it step-by-step.
Whole front.

Whole back.


Bow on the back.


Finishing of the bib.


A close-up of the pocket.

P.S. I like projects done in one afternoon. There is no time to get discouraged about the project.
P.P S. I guess I have to join UFO (unfinished objects) program, because the list of things to do is growing longer every week. My hands don't keep up with my head full of ideas. :)
P.P.P.S. I freed a piece of a fabric from Ikea - the last 1,35 m from the roll. :)
P.P.P.P.S Follow my blog with Bloglovin

14 maja 2013

Afternoon Relaxing, Yellow Jersey Blouse

W ramach relaksu długo-weekendowego zasiadłam do maszyny... z żółciutką, miłą w dotyku dzianinką wiskozową. Wykroiłam ją na podstawie wykroju z Burdy 2013/03 nr 128. Zupełnie nie zrozumiałam opisu dotyczącego odszycia tylu. Próbowałam go symulować, ale nic mi z tego nie wyszło.

W końcu sięgnęłam po książkę Pani Craword-Amaden i prace posunęły się do przodu. Opóźnienia nastąpiły przy obszywaniu pach flatlokiem, 3 razy prułam szew bo nie wychodził prostopadle do krawędzi. Bardzo przydały się rady z bloga LolaJoo o podklejeniu taśmą zapasu szwu. Szycie flatlokiem po takim zabiegu to czysta przyjemność :-).

Efekty popołudniowego relaksu są takie:

Widok przodu.

Wykończenie dekoltu z tyłu.


Wykończenie pachy.


Dekolt z przodu po lewej stronie.


Ulubione zestawienie.

To moja ulubiona stylizacja z tą bluzką:
Bluzka: Z pracowni Szyrafy
Spódnica: Uszyta przez Szyrafę z wykroju Papavero (klik).
Buty: Deichmann
Naszyjnik: Bursztynowy, kupiony w Krakowie.


Just to relax during the long May weekend I chose to spend time with my Brother and make a quick blouse. I took out some yellow soft jersey with the addition of viscose.

I cut pattern no 128 out of it according to the pattern from Burda 2013 from March. I didn't understand what the translator had tried to tell about finishing of the back necklines. I tried to apply the instruction and make it by basting. But I didn't manage to figure it out.

Eventually I turned to Mrs Crawford-Amaden's book and finished it according to her instruction.The work started to progress. There were some setbacks again when I wanted to finish the arm holes. I had to unstitch the hem of the armhole three times, because the stitch wasn't parallel to the folding edge. I found very useful some tips from the blog of  LolaJoo about sticking the hem by double-sided-glue-tape (I don't know how you call it). After such preparation serging this hem was sheer pleasure..

You can see the effect below:

Front view.

Back necklines finishing.


Serged armhole.


Necklines from the front and its wrong side.


My favourite makeover.

This is my favourite makeover with this blouse:
Blouse: From Syrafa's workshop.
Skirt: Made by Szyrafa from Papavero pattern (click).
Shoes: Deichmann
Necklines: Amber, bought in Cracow.

2 maja 2013

For Lovers of Retro Style



Dzisiaj bardzo krótka notka o genialnej reklamie jaką ostatnio znalazłam na Youtube. Okazuje się, że moda na samodzielnie, domowe szycie była kreowana już w latach 40. ubiegłego wieku. Ta reklama jest zrobiona interesująco i prezentuje kreacje, które się nosiło w tamtych czasach. Może być też inspirująca. Są w niej ciekawostki jak różne jak rozwiązano poszczególne etapy przenoszenia wykroju - kto stosuje takie metody ręka do góry! Jest to trochę tak tutorial jak zacząć szycie.

Zapraszam :)


Link dla urządzeń przenośnych jest tutaj: KLIK


Today very short note about a genial ad, which I found recently on YouTube. It turned out that trends for home sewing reaches back as far as to fourties of the last century. This ad is directed in a very interesting vay and presents clothes from that period of time. It might be inspirational for some of us. There you can find interesting tips and methods concerning stages of copying a patern on a fabric. Who is using those methods , hands up! I think it is a little bit like tutorial how to start sewing. Be my guest :)

Link for mobile devices is here: CLICK

21 kwietnia 2013

Cocktail dress...

Po wielu, wielu tygodniach udało mi się ubrać w sukienkę gorsetową, sfotografować i zaprezentować ją, na "żywym" manekinie :). Osobiście nie czuję się komfortowo występując w takiej sukience solo. Bardzo lubię  ją zakładać na białą bluzkę koszulową. Prezentuje się wtedy szalenie elegancko i można w niej wystąpić na spotkaniach o bardziej oficjalnym charakterze.


Zdjęcie 1



Sukienka: z pracowni Szyrafy.
Pasek: Camaieu.
Wisiorek: z pracowni Szyrafy.
Rękawiczki: made in China, kupione na Bakalarskiej.


Tak jak pisałam tutaj nie wyposażyłam sukienki w rozporek, ale w godet. Godet prezentuje się tak jak poniżej na zdjęciu 2. Dzięki temu, że materiał spódnicy jest z domieszką Lycry sukienka jest bardzo wygodna i nie ogranicza ruchów - pozwala na wygibasy na parkiecie :).


Zdjęcie 2
Gorset dosyć dobrze się trzyma, chociaż nie przyzwyczajona, myślę o wstawieniu cieniutkich ramiączek dla większej pewności... :).

Na koniec chciałabym uprzejmie donieść, że będzie więcej sukienek. Na sezon letni zaplanowałam uszyć 4 nowe sukienki i sweterek z poniższych materiałów:

Zdjęcie 3

1. Dzianina wiskozowa w kolorze ecru, na sukienkę odcinaną pod biustem. (projekt nr 9)
2. Dzianina bawełniana w kolorze ecru, na długi sweterek wiązany pod biustem. (projekt nr 10)   
3. Cieniutki batyst, na sukienkę z Burdy 8/2012 model 133. (projekt nr 11)
4. Bawełenka (o miękkości flaneli),  na sukienkę jeszcze-nie-wiem-jaki-model. (projekt nr 12)
5. Bawełna z Beninu (jak sądzę :)), na sukienkę o charakterze afrykańskim, jeszcze nie wiem jaki fason. (projekt nr 13)

Zapraszam wkrótce...

After many weeks I've managed to wear a corset dress, take some shots and present it on "an alive" mannequin. :)  Personally, I don't feel comfortable wearing this dress sauté. I'd rather prefer to wear it on top of my white blouse. It looks very smart and it can be worn on some official meetings.


Picture 1







Dress: Szyrafa's workshop.
Belt: Camaieu.
Necklace: Szyrafa's workshop.
Gloves: made in China, bought on a local open-air market.


As I wrote here I didn't equip this dress with a fly, but with a godet. The godet is presented in the Picture 2. Owing to the fact that the fabric of the bottom part of the dress contains Lycra the dress is very comfortable and allows for long steps (which I like). It allows to dance too :).


Picture 2
The corset is fitted so it holds in place very well, I didn't get used to corsets so I am thinking of adding thin stripes to add some more safety... :).
Concluding I would like to inform you, that there will be more dresses. For the summer season I've planned to make four new dresses and one jumper from the fabrics shown below:


Zdjęcie 3

1. Ecru jersey blended with viscose, for an empire waist  (project no 10).
2. Jersey blended with cotton for a long cardigan fastened just below the burst (project no 11).   
3. Very thin batiste for a dress from pattern of Burda 8/2012 model 133 (project no 12).
4. Cotton (soft as wincyette) for a dress I-do-not-know-the-pattern-yet (project no 13).
5. Cotton form Benin (I reckon :) ), for a dress in African style, but I didn't find the pattern yet (project no 14).
You are invited. See you soon...

12 kwietnia 2013

Dreams of Wales

Marzy mi się kolekcja wiosenna w stylu angielskim. To znaczy materiał w delikatną kratę. Powiedzmy Krata Księcia Walii, ale brązowa z delikatną nitką zieloną w połączeniu z jednokolorowym materiałem w kolorze zielonym (takim jak kolor mojego ulubionego golfu z Solara).

Źródło: http://www.fashionnow.pl/poradnik-fashion/108,3,1188,rozszyfruj-wzory.html

Na cała kolekcję potrzebowałbym około dziesięciu metrów tkaniny. Kolekcja wg moich wyobrażeń miałaby się składać z sukienki, żakietu, spódnicy i spodni i miałaby... Tak myślałam do momentu, gdy podzieliłam się swoimi planami z Kuzynką. Po czym ta wyperswadowała mi cały pomysł zręcznie zadanymi pytaniami. Ale marzenia o kratce zostały... Może nie na całą kolekcję, ale choćby na spódnicę... Przy okazji wizyt w sklepach z tkaninami zwracałam uwagę na różne kratki podobne do tej powyższej, ale moje poszukiwania były bezskuteczne. Zwykle coś mi nie pasowało we wzorze.

Po raz kolejny w życiu przekonałam się, że nie trzeba rezygnować, wystarczy być cierpliwym. 11 dnia kwietnia wdepnęłam do sklepu z materiałami na Madalińskiego - cenię ten sklep za bogactwo tkanin i fachowe doradztwo - znalazłam tam kratkę z moich marzeń.
Materiał wygląda tak (to zielone na górze to podszewka):

"Ucieleśnienie" moich marzeń o kracie

Nie jest to co prawda, bliźniacze odzwierciedlenie wzoru, jednak jest w tym materiale trochę delikatności wzoru z Kraty Księcia Walii.
Powstanie z niego taka spódnica:

Źródło: http://osinka.ru/


I będę ją nosić ze swoim golfem z Solara w ulubionym zielonym kolorze.  A jak się uprę bardziej to pobiegnę po kawałek materiału na żakiet albo na spodnie... :) Ale kolekcji już nie śmiem uszyć :)

For some time I have been dreaming of an English style collection for spring season. I mean my collection is supposed to be made of  a fabric with delicate check pattern, let's say the one called "Prince of Wales Check", but brown one with thin green thread. It would match my plain green polo-necked jumper (my favourite one from Solar shop).

Source: http://www.fashionnow.pl/poradnik-fashion/108,3,1188,rozszyfruj-wzory.html

For the whole collection I would need approximately 10 m (11 yards) of a fabric. My dream collection would contain a dress, a jacket, a skirt and trousers and it would... I thought that way until I shared it with my Cousin.  She persuaded the whole idea by asking some clever questions. But the yearning for such checked fabric survived in my head. "I would sew a skirt only" - I decided. As I was visiting fabric shops I was looking for "the ideal checked fabric" which would seem like above one. Without success... Usually there was something I didn't like in the pattern.

Once more time in my life I found out that patience and waiting pays off. On the day April the eleventh I poped in to he fabric shop on Madalinskiego street (Warsaw, Poland) - I like this shop for wide choice and helpful staff - eventually I found pattern that I liked. It is presented on the picture below:



I am going to apply the pattern below:

Source: http://osinka.ru/


I certainly will wear it with my favourite green polo-necked jumper form Solar. If I insist on buying the fabric, I will rush to the shop and buy some more for a jacket or trousers. The collection?... Not this time! :)

I Am the Winner As Well

Dzisiaj przyszła do mnie pocztą nagroda za zagłosowanie w konkursie Szyciowy Blog Roku. Nie kwalifikowałam się na to, by zgłosić swojego bloga, ale to nic nie szkodzi. Postanowiłam zagłosować na te, które autentycznie lubię.

Ta nagroda to moje małe spełnione marzonko. Już ją kiedyś miałam w swoich rękach, bo pożyczyłam tę pozycję z biblioteki, ale ponieważ ktoś ją przyblokował w bibliotece, to postanowiłam ją nabyć na własność, zwłaszcza, że mam zagwozdkę przy projekcie nr 1. Nijak nie umiem przebrnąć wszycia kieszeni... Już miałam sobie kupić ją w Empiku, zamówienie złożyłam, aż tu nagle czytam e-maile i nie wierzę!

Wygrałam nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Łucznik! Jeszcze 2 tygodnie trwałam w niepewności, czy to na pewno będzie pozycja o której marzę, bo przecież do wygrania były trzy różne. I jest, dzisiaj przytuptałam z nią z poczty i cieszę się jak "dziki ryś" (powiedzenie Hubbika) :).
Oto książka, o której tyle się rozwodzę :)

Nie jedna z Was zna tą okładkę :)

Spis treści część pierwsza.

Spis treści część druga.

Ta książka, to istna kopalnia porad. Wszędzie tam gdzie opisy z Burdy nie wystarczają, książka idzie z pomocą zagubionej, początkującej krawcowej. Ilustracje są bardzo czytelne i opisy zwięzłe i na temat.

Przejrzyste ilustracje i opisy.
Teraz można mi gratulować hihihi.

Today I've received a reward for voting in "Szyciowy Blog Roku" contest (trans. Sewing Blog of a Year). I didn't qualify to take part in it, but it doesn't matter. I could vote, so I decided to vote for the blogs I really and truly like.

This reward is a book and a fulfilment of my little dream. I did have it in my hand before, for I borrowed it from a library. This time somebody blocked it for a long time. While sewing I missed tips from the book. I decided to buy my own copy of it. Still the more that I have some setbacks in my project no 1. I have a problem with pockets and its flaps. I'd already placed my order in a book shop, and all of a sudden... I couldn't believe! I received an e-mail informing me that I am a winner among those who were voting.

I won a book founded by a publisher called Łucznik. Two more weeks I lived in uncertainty if it would be the title I'd been dreaming of. In reality there were three different books to win. And there it is... I brought it from the post office and I am in high heavens. This is the book I am talking about (in English language it is A Guide To Fashion Sewing by Connie Amaden - Crawford)


Many Polish sewing persons recognise this cover :)

You might also like: